Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
Zaginął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 złotych!
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor.
- Nie ma obawy, sam łajze utopiłem.
- Synku, jesteś taki niegrzeczny, weź przykład z tatusia…
- Mama, ale tata siedzi w więzieniu...
- Tak, ale niedługo wyjdzie za dobre sprawowanie…